Currency
Putin oskarżył Zachód o tuszowanie nazizmu na Ukrainie za pomocą etnicznego Żyda Zełenskiego. Wideo
Prezydent Rosji Władimir Putin po raz kolejny zaczął oskarżać Ukrainę o "nazizm". Według wersji rosyjskiego dyktatora, "zachodni kuratorzy" rzekomo "celowo postawili etnicznego Żyda" Wołodymyra Zełenskiego na czele Ukrainy, aby "ukryć antyludzki charakter" państwa ukraińskiego, który jest widoczny tylko na Kremlu.
Putin oskarżył również Zełenskiego o rzekome gloryfikowanie nazizmu i tych, których Kreml "wyznaczył" do zorganizowania Holokaustu. Porcję wybranych antysemickich i ukrainofobicznych bzdur rosyjski dyktator wygłosił w wywiadzie dla jednego z centralnych kremlowskich kanałów telewizyjnych.
Pochodzenie etniczne Zełenskiego nie daje kremlowskiemu dyktatorowi spokoju. Nie marnuje on najmniejszej okazji, by wplątać żydowskie korzenie ukraińskiego prezydenta w wymyślony przez Kreml "nazizm", który rzekomo ogarnia Ukrainę.
W kolejnym kretyńskim oświadczeniu dla rosyjskich propagandystów Putin stwierdził, że "zachodni przewodnicy postawili etnicznego Żyda na czele Ukrainy", aby "ukryć antyludzką naturę" współczesnej Ukrainy.
"To sprawia, że sytuacja jest wyjątkowo obrzydliwa, że etniczny Żyd ukrywa gloryfikację nazizmu i tych, którzy kierowali Holokaustem na Ukrainie w tym czasie, a to jest eksterminacja półtora miliona ludzi. Najlepiej rozumieją to zwykli obywatele Izraela. Wystarczy spojrzeć na to, co mówią w Internecie" - powiedział Putin.
Co dokładnie "obywatele Izraela mówią w Internecie", rosyjski dyktator nie wyjaśnił.
Jednocześnie, zgodnie z wersją kremlowskiego dyktatora, Żydzi podczas II wojny światowej na Ukrainie byli zabijani wyłącznie przez Ukraińców, podczas gdy naziści nie byli w ogóle zaangażowani. Prezydent państwa-agresora powiedział to tego samego dnia, 5 września, podczas rozmowy z dyrektorem Centralnego Muzeum Wielkiej Wojny Ojczyźnianej Ołeksandrem Szkolnikiem.
"To półtora miliona ludzi. Kobiety, starcy, dzieci. Półtora miliona ludzi. Jeśli podczas Holokaustu naziści zgładzili w sumie sześć milionów ludzi, to jest to jedna czwarta. Dwadzieścia pięć procent ofiar. Ołeksandrze Jakowlewiczu, kto to zrobił na Ukrainie? To nie byli tylko naziści. Byli to ci sami kolaboranci, o których mówi teraz naczelny rabin Rosji. To banderowcy i inni wydawali bezpośrednie rozkazy. Niemcy nawet... nawet oddziały SS nie uważały za możliwe wzięcie udziału w tych masowych represjach" - usprawiedliwiał swoich ideologicznych poprzedników rosyjski dyktator.
To nie pierwszy raz, kiedy Putin wspomina o pochodzeniu etnicznym Zełenskiego w swoich przemówieniach. W czerwcu tego roku, podczas Międzynarodowego Forum Ekonomicznego w Petersburgu, dyktator zaatakował Zełenskiego i nazwał go "hańbą dla narodu żydowskiego".
"Nigdy nie oceniam moich kolegów, bez względu na to, jakie są nasze relacje. Uważam to za niewłaściwe. Nawiasem mówiąc, ja też nigdy nic nie mówię o panu Zełenskim. Jedyną rzeczą, która powoduje moje całkowite odrzucenie, jest to, jak można wspierać neonazistowskie szumowiny i podnosić je do rangi bohaterów narodowych... Mam wielu żydowskich przyjaciół i mówią, że Zelensky nie jest Żydem, jest hańbą dla narodu żydowskiego" - powiedział wówczas dyktator.
Instytut Roberta Lansinga, po tym fragmencie wypowiedzi prezydenta Rosji, wydał "werdykt": Putin próbuje naśladować nazistowskiego kanclerza Niemiec Adolfa Hitlera i gra rosyjską kartą szowinizmu, uciekając się do antysemickiej retoryki wobec Zełenskiego.
Konfederacja Żydowska również zareagowała na oburzające oświadczenie Putina, nazywając ukraińskiego prezydenta "przywódcą, który pokazał przykład odwagi".
Tylko zweryfikowane informacje z naszego kanału Telegram Obozrevatel i Viber. Nie daj się nabrać na podróbki!