English
русский
Українська

Currency

Obce życie mogło ukrywać się na Ziemi przez miliony lat: astrobiolog wyjaśnia, gdzie go szukać

Dmytro IvancheskulŻycie
Obce życie mogło przybyć na Ziemię wraz z kosmicznym pyłem

Ludzkość błędnie poszukuje obcego życia poza naszym Układem Słonecznym, ponieważ może ono już istnieć na Ziemi, gdzie nikt go nawet nie szuka.

Teoria ta została opublikowana w czasopiśmie Cambridge University Press przez Tomonori Totani, profesora astronomii na Uniwersytecie Tokijskim i astrobiologa. Wzywa on swoich kolegów do rozpoczęcia badań nad pyłem kosmicznym i innymi odpadami egzoplanetarnymi, które mogły spaść na Ziemię wraz z meteorytami i asteroidami.

Według obliczeń Totaniego, każdego roku w Ziemię może uderzyć do 100 000 cząstek pyłu niosących życie.

Wyjaśnia, że gdy duża asteroida uderza w planetę, zderzenie może mieć kosmiczne konsekwencje. Po takich kolizjach powstają ogromne kratery, a materia z nich jest przenoszona nie tylko przez planetę, ale także poza nią. W ten sposób obce życie może znaleźć się w przestrzeni kosmicznej, a następnie zostać przetransportowane na dowolną inną planetę. Dotyczy to również naszej Ziemi.

Teoretycznie Totani uważa, że skamieniałe mikroorganizmy lub inne oznaki życia mogą zostać zachowane na takich szczątkach planetarnych, a nawet przetrwać w trudnych warunkach przestrzeni kosmicznej. Niektóre z tych szczątków mogłyby trafić na powierzchnię innych planet nadających się do zamieszkania, takich jak Ziemia, gdzie mogłyby się utrzymać - lub być może zostać zbadane.

Pomysł astrobiologa w pewnym stopniu pokrywa się z hipotezą panspermii, która sugeruje, że życie jest wszechobecne i rozprzestrzenia się w galaktyce z jednego ciała planetarnego na drugie. Totani wspomina również o tej hipotezie, a także o fakcie, że marsjańskie meteoryty zostały wcześniej znalezione na Ziemi.

"Moja praca bada ten pomysł, wykorzystując dostępne dane dotyczące różnych aspektów tego scenariusza" - wyjaśnił Totani.

Naukowiec przyznaje, że jego teoria nie jest nieomylna i wymaga spełnienia wielu warunków. Po pierwsze, nie wszystkie szczątki egzoplanety mogą być wyrzucane z wystarczającą prędkością, aby nie tylko uniknąć grawitacji macierzystej planety, ale także uniknąć wpływu gwiazdy macierzystej. Dlatego takie odłamki muszą być małe.

Totani szacuje, że fragmenty o szerokości około jednego mikrona (jednej tysięcznej milimetra) byłyby wystarczająco duże, aby pomieścić coś w rodzaju jednokomórkowego organizmu. Byłyby również wystarczająco małe, aby osiągnąć prędkość międzygwiezdną.

"Odległości i ramy czasowe mogą być ogromne, a oba te czynniki zmniejszają prawdopodobieństwo, że jakakolwiek ecta zawierająca oznaki życia z innego świata mogłaby nawet do nas dotrzeć. Dodającdo tego liczbę zjawisk w kosmosie, które mogą zniszczyć małe obiekty za pomocą ciepła lub promieniowania, szanse stają się jeszcze mniejsze" - zauważa astrobiolog.

Obliczenia Totaniego pokazują jednak, że każdego roku na Ziemi może lądować nawet 100 000 takich kawałków kosmicznego pyłu. Mogą one być obecne i dobrze zachowane w antarktycznym lodzie lub na dnie morskim.

Naukowiec uważa, że próbki te mogą być stosunkowo łatwe do odzyskania w porównaniu z pyłem kosmicznym zawierającym dowody życia drobnoustrojów, które wciąż unoszą się w kosmosie.

Wcześniej OBOZREVATEL mówił również o teorii naukowców, że przedstawiciele życia pozaziemskiego mogą być tak różni od tego, co ludzie sobie wyobrażają, że kiedy dojdzie do pierwszego kontaktu, nie zdadzą sobie nawet sprawy, że ludzkość jest wysoko rozwiniętym organizmem z własną cywilizacją.

Subskrybuj kanały Telegram i Viber OBOZREVATEL, aby być na bieżąco z najnowszymi wiadomościami.

Inne wiadomości

Nie wiesz, w co się ubrać na uroczystość noworoczną? 10 trendów, bez których stylowy wygląd jest niemożliwy

Ferie zimowe mogą być kolejnym powodem, aby pokazać swoje wyczucie stylu