Currency
Rosyjski ticktocker Miłochin, który chciał zostać powołany na wojnę jesienią 2023 roku za hymn Ukrainy, tchórzliwie uciekł z Rosji
Znany rosyjski bloger Dania Miłochin, który po długim okresie emigracji "dał Rosji szansę" i wrócił do Moskwy, ma zostać przeklasyfikowany na okupanta. Według informatorów rossmedia, zostanie on powołany do służby jesienią 2023 roku, aby "przyczynić się do patriotycznej edukacji" rosyjskiej młodzieży, ale jest pewien niuans - Miłochin już uciekł z Federacji Rosyjskiej.
21-letni bloger jest zarejestrowany jako wojskowy w Kraju Krasnodarskim od 2018 r., ale wcześniej nie był dotykany. Piszą o tym propagandowe kanały Telegramu. Według zaktualizowanych dawno temu informacji, odrażająca gwiazda mediów społecznościowych opuściła kraj, nie będąc tam nawet kilka dni, po wiadomości o jego mobilizacji (aby zobaczyć zdjęcie, przewiń do końca strony).
Na tiktokera zwróciła uwagę szefowa tak zwanej "Ligi Bezpiecznego Internetu" Jekaterina Mizulina, która niedawno uczyła się ukraińskiego hymnu w USA wraz ze swoim przyjacielem - zdrajcą Ukrainy Arturem Babiczem.
"Apeluję do kierownictwa rosyjskiego Ministerstwa Obrony. Niedawno do Rosji powrócił bloger Dania Miłochin, który wcześniej, przebywając poza granicami naszego kraju, zdenerwował wielu Rosjan rusofobicznymi wypowiedziami. Biorąc pod uwagę rozpoczęcie jesiennej kampanii poborowej w najbliższej przyszłości, proszę o wcielenie go w szeregi rosyjskich sił zbrojnych. Ten krok przyczyni się do edukacji patriotycznej. Młody człowiek będzie mógł udowodnić swoją lojalność i oddanie ojczyźnie z bronią w ręku" - powiedziała putinistka.
Wiadomość o poborze Miłochina szybko dotarła do jego ojca, który natychmiast stanął w obronie blogera. Według niego, zhańbiony Rosjanin jest "niezdolny" ze względu na swój wzrok -6,5.
Przybrani rodzice chłopaka również nie byli w stanie potwierdzić, że rzeczywiście wrócił on do Rosji, choć sam ticktocker opublikował zdjęcia z Moskwy. Jego brat zapewnił, że bloger postanowił "dać Rosji szansę" i wrócił na dłuższy pobyt po roku życia w Ameryce i Dubaju.
Rosyjscy ludzie mediów i zagorzali propagandyści również postanowili wypowiedzieć się na temat powrotu Miłochina do Rosji. W ten sposób czołowy propagandysta Kremla Władimir Sołowjow krzyczał na młodego człowieka na ekranie w swoim programie. Nazwał on ticktockera "szumowiną, kreaturą i szczeniakiem", który "będzie tłumaczony za hymn na linii frontu".
Znana blogerka Aiza stanęła w obronie swojego kolegi i zaapelowała, aby nie dotykać "dobrego człowieka".
Nie chcąc stać się mięsem armatnim, Miłochin spakował wszystko, co udało mu się przywieźć do Rosji i zdecydował, że "szanse" z terrorystami są wystarczające, więc awaryjnie wrócił do Dubaju.
Poprzedniego dnia około godziny 23:00, po otrzymaniu wiadomości o prawdopodobnej mobilizacji, bloger przeszedł kontrolę paszportową na moskiewskim lotnisku i udał się z powrotem do Zjednoczonych Emiratów Arabskich.
Jak napisał OBOZREVATEL, na początku 2022 roku Miłochin próbował dostać się na Ukrainę, ale rzekomo nie został wpuszczony. Według blogera okazał się "wrogiem" dla kraju.
Tylko zweryfikowane informacje od nas w kanale Telegram Obozrevatel i Viber. Nie daj się nabrać na podróbki!