Rozrywka
Robert De Niro publicznie nazwał Trumpa klaunem: były prezydent USA zareagował w swoim stylu
Wybuchł publiczny skandal między światowej sławy amerykańskim aktorem Robertem De Niro a byłym prezydentem USA Donaldem Trumpem. 80-letni zdobywca dwóch Oscarów nazwał oskarżonego "klaunem" podczas rozprawy sądowej w sprawie Trumpa w Nowym Jorku.
Głośne słowa aktora wywołały falę dyskusji w mediach i sieciach społecznościowych. Jak podaje News Week, sam były prezydent USA nie powstrzymał się od reakcji.
"Kocham to miasto. Nie chcę go zniszczyć. Donald Trump chce zniszczyć nie tylko miasto, ale także kraj, a ostatecznie może zniszczyć cały świat. Dla Trumpa nie ma miejsca w moim mieście. My, nowojorczycy, tolerowaliśmy go, gdy był tylko kolejnym chciwym hochsztaplerem udającym ważniaka. Obłudnym playboyem, który przebija się do tabloidów... klaunem" - powiedział De Niro dziennikarzom.
Dodał, że w Nowym Jorku jest miejsce dla "klaunów, którzy robią szalone rzeczy na ulicy". Powiedział, że jest to normalna rzecz dla Wielkiego Jabłka, gdzie ekscentrycy są częścią lokalnej kultury. Jednak nawet dla Nowego Jorku obecność Trumpa jest nieprzyjemna, podkreślił aktor.
Urażony polityk odpowiedział artyście w swój sarkastyczny sposób, pisząc post na Truth Social, portalu społecznościowym należącym do jego firmy.
"Nigdy nie wiedziałem, jak mały, zarówno psychicznie, jak i fizycznie, był były aktor Robert De Niro. Robert, którego filmy, kunszt i marka gwałtownie straciły na wartości, odkąd wkroczył na arenę polityczną na prośbę skorumpowanego Joe Bidena, wyglądał tam tak żałośnie i smutno" - napisał Trump.
Amerykanie są podzieleni w opiniach, czego można się spodziewać, bo przed wyborami prezydenckimi społeczeństwo jest szczególnie wyczulone na polityczne potyczki.
Tylko zweryfikowane informacje są dostępne na kanale OBOZ.UA Telegram i Viber. Nie daj się nabrać!