Currency
Pochodzi z Czerkas, pracowała jako prezenterka telewizyjna: co wiemy o Ukraince, która została dziewczyną Seana Penna. Zdjęcie.
W maju tego roku w sieci pojawiły się plotki, że światowej sławy amerykański aktor i reżyser Sean Penn spotyka się z urodzoną na Ukrainie aktorką i prezenterką telewizyjną Olgą Korotyevą. Najpierw para została zauważona na randce w restauracji w Malibu, a następnie na wakacjach w Rzymie, gdzie nie wahali się okazywać sobie uczuć w postaci pocałunków, uścisków i trzymania się za ręce.
A ostatnio, 9 czerwca, Penn i Korotyaeva uczestniczyli razem w festiwalu ZEG Tbilisi w Gruzji, potwierdzając plotki o romansie. OBOZREVATEL postanowił opowiedzieć o Ukraince, która stała się nową wybranką słynnego aktora.
Olga Korotyaeva urodziła się 14 lutego 1977 roku w Cherkasy. Jest o 19 lat młodsza od Penna. Ukrainka ukończyła Międzyregionalną Akademię Zarządzania Personelem w Kijowie w 2004 roku.
Dwa lata później Olga została zapisana do Inter School, kursu dla prezenterów telewizyjnych oferowanego przez kanał Inter TV, w 2009 roku ukończyła szkołę teatralną Jean-Laurent Cochet, a w 2015 roku ukończyła kurs teatralny z Eleną Zidi.
W 2011 roku Korotyaeva pracowała jako prezenterka telewizyjna dla ukraińskiego kanału telewizyjnego. W tym samym czasie zaczęła występować na scenie teatralnej w Paryżu.
Kariera aktorki nie ograniczała się do teatru. Udało jej się zagrać w takich filmach jak "Pomoc domowa", "Dzielnica bankowa", "Agafia", "Rasputin" i innych.
Należy zauważyć, że Sean Penn niedawno rozwiódł się ze swoją trzecią żoną, 31-letnią australijską aktorką Leilą George. Byli małżeństwem od 2020 do 2022 roku. Operator był również żonaty z legendarną Madonną (1985-1989) i koleżanką Robin Wright (1996-2010).
Jak napisał OBOZREVATEL, Sean Penn został niedawno zauważony na festiwalu w Tbilisi w Gruzji w towarzystwie Olgi Korotyaevej. Tym wspólnym pojawieniem się na publicznym wydarzeniu para potwierdziła plotki o swoim romansie.
Tylko zweryfikowane informacje są dostępne na naszym kanale Obozrevatel Telegram i Viber. Nie daj się nabrać na podróbki!