English
русский
Українська

Currency

Uwielbiała prowadzić samochód i miała "supermoce": była asystentka Elżbiety II ujawnia mało znane fakty z życia królowej

Była asystentka Elżbiety II ujawnia ciekawe fakty o królowej

Samantha Cohen z Brisbane, była asystentka brytyjskiej królowej Elżbiety II, która pomagała jej przez ponad 18 lat, ujawniła mało znane fakty na temat monarchini. Według kobiety, królowa była niezwykle nieśmiała, uwielbiała prowadzić samochód i łatwo dogadywała się ze swoimi poddanymi.

W wywiadzie dla The Times Cohen opisała swoje relacje z królową jako "wyjątkowe". "To było bardzo pełne szacunku", wspomina Austriaczka. "Nie było żadnych faworytów. Czułem, że moim zadaniem jest uczynić jej życie tak łatwym, jak to tylko możliwe". W zamian, jak mówi Samantha, Elżbieta "była niesamowitym szefem".

Gościnność i życie rodzinne

Przez prawie dwie dekady Cohen i jej rodzina podróżowali z monarchami. Królowa zaprosiła swoją asystentkę na Boże Narodzenie do Sandringham w Norfolk, lato spędzili w Balmoral w Szkocji, a Wielkanoc tradycyjnie obchodzili w Windsorze. Asystentka codziennie jadała lunch i kolację z Elżbietą i księciem Filipem.

W Sandringham Jej Wysokość zapewniła młodej rodzinie domek. "Zabraliśmy psa. Sprawili, że czuliśmy się jak honorowi goście, część ich życia. Królowa była niezwykle miła i podarowała nam wszystkie prezenty świąteczne, odręcznie napisane kartki" - mówi Samantha.

Nieśmiałość i pragnienie "ekstremum"

Samantha opisuje królową jako "nieśmiałą osobę", która ceniła swoją prywatność i świętość Balmoral. "Chciała być kobietą rodzinną [jak królowa]. To było dla niej ważne" - mówi. "Lubiła zapraszać wszystkich na lato, przydzielać pokoje i sama je sprawdzać". Cohen wspomina również zamiłowanie królowej do szybkiej jazdy za kierownicą, co sprawiało, że twarze pasażerów wydawały się znacznie bielsze: "Była odważna. Szybko jeździła swoimi samochodami po Balmoral".

"Nie miała ego"

Austriaczka mówi przede wszystkim, że królowa "nie miała ego", mimo że była jedną z najsłynniejszych kobiet na świecie. "Zawsze uderzało mnie, że w świecie celebrytów, gdzie do pałacu przybywały wszelkiego rodzaju gwiazdy, królowa była ich antytezą" - wyjaśnia Samantha.

"Była maestro. Rozumiała, że to jej rola. Traktowała ją bardzo poważnie i wykonywała ją do perfekcji. Wiedziała jednak, że jest to odrębna rola dla niej jako osoby. Nigdy się nie popisywała, nigdy nie czuła pokusy popisywania się. Bardzo mi się to w niej podobało, ponieważ nie miała ego" - powiedziała Cohen.

Wiedziała, jak komunikować się ze swoimi podwładnymi

W 2011 roku 85-letnia Elizabeth odbyła swoją ostatnią podróż do swoich podwładnych w Australii. Wielu mieszkańców wierzyło, że będzie to ich ostatnia szansa, by ją zobaczyć. "Była przytłoczona liczbą ludzi, którzy przyszli", mówi jej współpracownik. "Była przyziemna, więc mogła rozmawiać z ludźmi o bydle, koniach i psach, i równie dobrze czuła się przemawiając w parlamencie. Interesowała się wszystkimi dziedzinami życia i słuchała, naprawdę słuchała. To była jej supermoc".

Szczęście tkwi w małych rzeczach

Według Cohen, szkocki zamek Balmoral, w którym Elżbieta spędziła swoje ostatnie dni, zachował najcieplejsze wspomnienia o niej. Samantha przypomniała sobie sytuację z 2017 roku. Poszła do biura swojego szefa, gdy Elżbieta siedziała w salonie i czytała pocztę.

"Och, chwileczkę, tam jest motyl, musimy go wyciągnąć" - powiedziała królewna do asystentki. "Na książce siedział motyl - wstała, podniosła go, a on odleciał. Wtedy go złapałam i wyleciał mi z rąk. Było zabawnie, ona się śmiała, ja się śmiałem, w końcu go złapała, otworzyliśmy okno, wypuściliśmy motyla, a ona powiedziała: "To gdzie byliśmy?". Była taka szczęśliwa. Po prostu dobrze się bawiliśmy" - powiedziała Cohen.

Tylko zweryfikowane informacje są dostępne na naszym kanale Telegram OBOZ.UA i Viber. Nie daj się nabrać na podróbki!

Inne wiadomości