Currency
54-letnia Iryna Biłyk zakochała się w bardzo znanym mężczyźnie i powiedziała nam, czego od niego oczekuje
Po raz pierwszy od rozwodu z rosyjskim fotografem i producentem Aslanem Akhmadovem, 54-letnia ukraińska piosenkarka Iryna Biłyk przyznała, że jej serce nie jest wolne. Artystka zakochała się w "bardzo znanym" mężczyźnie, którego nazwiska nie chciała ujawnić.
Co ciekawe, gwiazda nie komunikuje się z nim. Iryna Biłyk opowiedziała o tym w M1, gdzie zaprezentowała nowy teledysk do piosenki "I Love".
Teraz piosenkarka jest singielką, ale w jej sercu już zagościła nowa romantyczna pasja. Artystka zasugerowała, że zna go wielu Ukraińców, w tym gospodarze Ministerstwa Premierów.
"Lubię jednego mężczyznę, ale nie mogę zdradzić jego imienia. Jeśli powiem ci (z jakiej sfery pochodzi - red.), od razu się domyślisz. Dlatego naprawdę nie chcę. Nie komunikujemy się, ale jako kobieta czekam, aby zobaczyć, co on czuje" - powiedziała Iryna Biłyk.
Czeka, aż ten tajemniczy mężczyzna pewnego dnia do niej zadzwoni. Piosenkarka podkreśliła, że na razie tylko o nim fantazjuje i wygląda na to, że sama nie planuje stawiać pierwszych kroków w kierunku zbliżenia.
Dla przypomnienia, gwiazda miała pięć poważnych związków, z których niektóre zakończyły się małżeństwem. Jej pierwszym związkiem był Jurij Nikitin, a drugim model Andrij Owerczuk, z którym urodziła syna Gleba.
Wkrótce po zerwaniu z Owerczukiem rozpoczęła romans z ukraińskim choreografem i prezenterem telewizyjnym Dmytrem Koladenko. Mężczyzna proponował jej małżeństwo 6 razy, ale gwiazda odmówiła, a w 2006 roku ostatecznie zerwała emocjonalny związek. W 2007 roku Biłyk została wybranką choreografa Dmytra Dikusara, z którym rozstała się trzy lata później.
Wcześniej OBOZ.UA napisał, że małżeństwo artystki z rosyjskim fotografem, z którym rozwiedli się przed wojną na pełną skalę, przyniosło Biłyk zagrożenie dla reputacji. Faktem jest, że Aslan Akhmadov rozgniewał swoją byłą, ogłaszając koncert w Rosji.
Tylko zweryfikowane informacje są dostępne na naszym kanale Telegram OBOZ.UA i Viber. Nie daj się nabrać na podróbki!