English
русский
Українська

Currency

"Harem" kochanek i "niewygodny" syn: co ukrywa białoruski dyktator Łukaszenka i dlaczego próbował pozbyć się swojego dziecka

Anna KrawczukRozrywka
Co wiadomo o dzieciach i kochankach Łukaszenki

Samozwańczy prezydent Białorusi, Aleksander Łukaszenka, jest zagorzałym pseudo-obrońcą tradycyjnych wartości rodzinnych, ale w rzeczywistości zmienia kochanki jak rękawiczki i, według niektórych opozycyjnych dziennikarzy, nawet wyrzekł się jednego ze swoich spadkobierców z powodu jego wrodzonych problemów rozwojowych. Jednocześnie wąsaty dyktator ma legalną żonę, ale nie mieszka z nią od bardzo dawna. Aleksander Grigoriewicz nie zamierza się rozwodzić i jest szczerze zaskoczony, gdy ktoś pyta dlaczego. "Nie widzę sensu" - odpowiada.

W sumie Łukaszenko ma troje dzieci. Najbardziej znanym z nich jest najmłodszy, Kolenka. Ale dwoje najstarszych, Wiktor i Dmitrij, urodziło się białoruskiemu przywódcy z jego legalną żoną, Galiną Rodionowną Łukaszenko (z domu Żełnerowicz). OBOZREVATEL opowie o niej i innych "ulubieńcach" dyktatora, a także podzieli się tajemnicą o jego prawdopodobnym czwartym dziecku.

Galina Rodionowna mieszka w prywatnym domu w białoruskiej wsi Ryżkowicze. Pracuje jako główny specjalista ds. rehabilitacji i leczenia sanatoryjnego i uzdrowiskowego w rejonowym komitecie wykonawczym miasta Szkłów. Jest ukochaną Łukaszenki ze szkoły średniej. Jest córką dyrektora szkoły, która po ukończeniu szkoły średniej wstąpiła na ten sam uniwersytet i ten sam wydział historii, co jej chłopak. Para miała dość burzliwy romans, ale do czasu pierwszej inauguracji prezydenta Białorusi ich związek się ochłodził.

Ostatni raz para była widziana razem w 1994 roku podczas wizyty w Izraelu. To właśnie w tym roku Łukaszenka został po raz pierwszy wybrany na prezydenta. Oznacza to, że od prawie 30 lat małżonkowie, jeśli można ich tak nazwać, żyją osobno i nie komunikują się ze sobą, ale ohydny samozwańczy prezydent nie zamierza zakończyć małżeństwa. Najwyraźniej dla niego jest to zachowanie wartości rodzinnych.

Jak już zauważyliśmy powyżej, Żełnerowicz urodziła dwóch starszych synów Łukaszenki i nadal oficjalnie nie wiadomo, kto jest matką jego ulubieńca Kolenki. Jednak media już dawno zgodziły się, że jest to Irina Abelska, pochodząca z Brześcia. W chwili narodzin Koli miała 29 lat, a dyktator 50. Po pierwszych wyborach Abelskaya służyła jako osobisty lekarz prezydenta.

Wkrótce zaczyna regularnie towarzyszyć ziemniaczanemu fuhrerowi we wszystkich publicznych wydarzeniach i oficjalnych spotkaniach. W 2001 r. Irina została nominowana na stanowisko głównego lekarza w szpitalu Administracji Prezydenckiej, a jej matka, Ludmiła Postolko, została mianowana ministrem zdrowia. Później Łukaszenko przyznał nawet matce swojego trzeciego syna Order Honoru.

Chociaż informacje o tym, że Abelska jest matką Koli Łukaszenki pozostają niepotwierdzone, a sama kobieta trzyma się z dala od swojego domniemanego syna, wydaje się być zadowolona ze wszystkiego. Udana kariera, zaproszenia na fora medyczne w charakterze honorowego gościa i wiele innych przywilejów są gwarantowane Irinie tak długo, jak długo prezydenturę sprawuje, choć nielegalnie, Aleksander Grigoriewicz.

Kolia miał szczęście stać się ulubieńcem dyktatora. Po raz pierwszy pojawił się publicznie z ojcem w wieku trzech lat, w tym samym czasie, gdy jego istnienie stało się znane. Sam Łukaszenko powiedział wtedy: "To żadna tajemnica. Co tu ukrywać? To od Pana Boga! Jak można mówić o swojej matce czy dzieciach, że to czyjeś, nie moje? To jest zbrodnia przed Bogiem. Odwiedziłem Władimira Władimirowicza z moim synem, a Putin powiedział mi: "Och, Aleksandrze Grigoriewiczu, to dar od Boga!".

Nikt nie urodził dyktatorowi więcej dzieci. Przynajmniej nic o tym nie wiadomo. Jednak "harem" samozwańczego prezydenta dopiero się zaczyna. W 2007 roku piosenkarka Irina Dorofejewa była stale widywana z Łukaszenką. Po spotkaniu z prezydentem kariera piosenkarki, zgodnie z oczekiwaniami, nabrała tempa. Co więcej, Dorofejewa nieświadomie stała się idolką Białorusinów: dosłownie wpychano ją wszędzie tam, gdzie była chciana i niechciana. Jej twarz była drukowana na torbach, czapkach baseballowych, notatnikach i ogromnych banerach.

Sama Dorofejewa towarzyszy prezydentowi we wszystkich wydarzeniach publicznych, mieszka w rezydencji prezydenckiej podczas Słowiańskiego Bazaru w Witebsku i daje Łukaszence piosenkę na urodziny: "Mój anioł jest nieporównywalny, nieziemski i nierzeczywisty". W odpowiedzi dyktator gratuluje piosenkarce urodzin z ekranu telewizora.

Wkrótce jednak Łukaszenko zwrócił się ku młodszej przedstawicielce krajowego show-biznesu, 18-letniej piosenkarce i aktorce Marcie Gołubiewej. Tańczyła z prezydentem w Dniu Niepodległości w 2008 roku. A na Miss Białorusi 2016 r. Marta siedziała po prawej stronie głowy państwa. Jednak na tym samym konkursie inna pasja zhańbionego przywódcy, prezenterka Belteleradiocompany Polina Szuba, usiadła po lewej stronie. Wcześniej pojawiła się z Łukaszenką na Mistrzostwach Świata w Hokeju na Lodzie w Mińsku. A na pierwszym balu wiedeńskim na Białorusi Aleksander Grigoriewicz zatańczył z nią walca.

Nawiasem mówiąc, biznes Poliny Szuby również rozkręcił się po spotkaniu z Łukaszenką. Jest zarówno modelką, jak i prezenterką telewizyjną w wiodących kanałach, która, między innymi, otrzymała nagrodę Televershina dla najlepszego prezentera codziennego programu informacyjnego.

Po Polinie była 21-letnia studentka z Witebska, Kristina Newero. Wygrała konkurs piękności Queen Spring 2016 w Witebsku, organizowany przez BRSM, Ministerstwo Edukacji i Narodową Szkołę Piękności. Alina Roskacz to kolejna dziewczyna, którą widziano z Łukaszenką więcej niż raz. Również w tym przypadku dyktator nie zerwał z tradycją - zauważył młodą piękność na konkursie piękności.

"Nie siedzę z namydloną twarzą wśród urzędników na żadnej imprezie. Po jednej stronie jest mój syn, po drugiej dziewczyna. Moja służba protokolarna zatrudnia bardzo piękne dziewczyny, które często proszą, by usiąść obok mnie" - wyjawił kiedyś poplecznik i główny fan Putina.

Nawiasem mówiąc, Łukaszenka miał również ulubienicę wśród swoich pracowników, Darię Szmanaj. Sam prezydent Białorusi powiedział o niej, że jest "ponad dachem". Towarzyszyła führerowi na oficjalnych przyjęciach, imprezach sportowych i kulturalnych.

Maria Wasilewicz, najnowsza faworyta Łukaszenki, przyciąga największe zainteresowanie mediów. Pojawiła się w przestrzeni medialnej po tym, jak samozwańczy prezydent wziął udział w konkursie Miss Białorusi 2018. Od tego czasu 21-letnia piękność nieustannie pojawia się publicznie z Aleksandrem Grigoriewiczem, który jest jej dziadkiem, a on ciągle jej powtarza: "Maszenka, moje dziecko".

Kulminacja zainteresowania prezydenta dziewczyną nastąpiła, gdy osobiście wyszkolił ją do konkursu Miss World w 2019 roku. Łukaszenka nauczył również swoją młodą damę rąbać drewno i zatańczył z nią walca na balu sylwestrowym. Ponadto, oprócz innych "dodatków" od przywódcy kraju, Wasilewicz otrzymała Nagrodę Duchowego Odrodzenia "za znaczący wkład w rozwój międzynarodowej współpracy kulturalnej i aktywną działalność charytatywną".

I podczas gdy ktoś nadal wątpi, że "Maszenka" osiąga szczyt dzięki Łukaszence, niespodziewanie zostaje członkiem Izby Reprezentantów Zgromadzenia Narodowego Białorusi (niższej izby parlamentu republikańskiego) nowej konwokacji.

Istnieje również lista mniej popularnych dziewcząt, z którymi kochanek młodych piękności był widziany w tym czy innym czasie. Pamiętajmy jednak o dzieciach dyktatora, a raczej o jednym konkretnym dziecku, które Łukaszenka rzekomo porzucił. Odpowiednie dochodzenie zostało przeprowadzone i opublikowane przez białoruskich dziennikarzy opozycyjnych z zasobu Nexta.

Odkryli oni, że Łukaszenka ma niepełnosprawnego umysłowo syna, który był ukrywany przed opinią publiczną w sierocińcu i nadal jest ukrywany. Chłopiec został rzekomo urodzony w 2002 roku przez tę samą Irinę Abelską, domniemaną matkę Kolenki. Dziecko urodziło się z zaburzeniami rozwojowymi - upośledzeniem umysłowym, autyzmem i niedorozwojem kanałów słuchowych (głuche i nieme). "Ojciec" spanikował, że "niewygodny" syn zaszkodzi jego karierze politycznej, więc postanowił się go pozbyć. Chłopiec został zarejestrowany pod panieńskim nazwiskiem matki, Matwiej Postolko, i ukryty w sierocińcu "z dala od wścibskich oczu".

Obecnie Matwiej jest rzekomo przetrzymywany w psychoneurologicznym internacie dla osób starszych i niepełnosprawnych nr 2 w Mińsku. Plotka głosi, że Łukaszenka, dowiedziawszy się o ciąży Abelskiej, pobił ją do nieprzytomności.

Wcześniej OBOZREVATEL pisał, że prezydent Rosji nie uznaje swoich dzieci, a Kreml zaprzecza jakimkolwiek informacjom o spadkobiercach dyktatora. Tak więc, oprócz dwóch córek z pierwszego małżeństwa i jednej nieślubnej córki, Putin, według zagranicznych i rosyjskich dziennikarzy, ma synów z gimnastyczką Aliną Kabajewą, która jest nazywana jego kochanką. Przeczytaj więcej o nich w naszym artykule.

Tylko zweryfikowane informacje są dostępne na naszym kanale Obozrevatel Telegram, Threads i Viber. Nie daj się nabrać na podróbki!

Inne wiadomości

Nie wiesz, w co się ubrać na uroczystość noworoczną? 10 trendów, bez których stylowy wygląd jest niemożliwy

Ferie zimowe mogą być kolejnym powodem, aby pokazać swoje wyczucie stylu