Currency
Biograf wyjaśnia, dlaczego księżna Diana nienawidziła spędzać świąt Bożego Narodzenia z rodziną królewską i starała się jak najszybciej opuścić posiadłość Sandringham.
Dla wielu ludzi Święta Bożego Narodzenia są wypełnione pozytywnymi i ciepłymi emocjami, ponieważ spędzają czas z najbliższymi. Jednak dla księżnej Diany ten dzień był daleki od przyjemności.
Według biografki Ingrid Seward, Lady Di zawsze odczuwała napiętą atmosferę w prywatnej posiadłości Windsorów, Sandringham, gdzie wielu monarchów zebrało się, aby uczcić ważne święto. Z tego powodu była żona króla Karola III zawsze starała się jak najszybciej uciec z posiadłości, pisze People.
"Kiedy sprawy naprawdę nie układały się najlepiej, bała się tych świąt rodziny królewskiej. Czasami uciekała nawet przed lunchem i po prostu szła do kościoła" - wyjaśnił ekspert.
Były kamerdyner Lady Di również zauważył negatywne emocje otaczające rodzinę królewską. Według niego matka książąt Williama i Harry'ego porównała uroczystości w Sandringham do szybkowaru. Musiała jednak "uśmiechać się i znosić to, ponieważ wiedziała, że to jej obowiązek".
Były ochroniarz księżnej Diany dodał, że dla niej uroczystość zamieniła się w "czyściec". Czasami, gdy nie była w stanie uciec z posiadłości, szła do kuchni, mając nadzieję, że dzięki temu czas minie znacznie szybciej.
Co ciekawe, żona Karola III, królowa Camilla, również ma ten zwyczaj. Jak zauważył fotograf monarchów Arthur Edwards, po ślubie z następcą tronu Elżbiety II, Jej Wysokość przez wiele lat opuszczała Sandringham po południu, aby spędzić czas z rodziną w Wiltshire.
Tylko zweryfikowane informacje są dostępne na kanale OBOZ.UA Telegram i Viber. Nie daj się nabrać na podróbki!