Currency
Aaron Taylor-Johnson otrzymał "oficjalną propozycję" roli Jamesa Bonda. Co wiadomo o aktorze, który mógłby być następcą Daniela Craiga?
Seria filmów o Bondzie nie planuje końca, ale główny aktor znów się zmieni - o rolę stara się Aaron Taylor-Johnson, gwiazda "Avengers", "Godzilli" i "Pod osłoną nocy". Otrzymał on już oficjalne zaproszenie. Od 2006 roku agentem "007" był Daniel Craig, do którego wizerunku środowisko filmowe zdążyło się już przyzwyczaić.
Jeśli Taylor-Johnson przyjmie nową rolę, stanie się siódmym aktorem, który wcieli się w Jamesa Bonda. Jak donosi The Sun, w najbliższych tygodniach okaże się, czy gwiazdor oficjalnie zgodził się wziąć udział w projekcie, ale wcześniej wyraził zgodę na występ w filmie akcji.
"Uważam, że to fascynujące i wspaniałe, że ludzie widzą mnie w tej roli. Traktuję to jako wielki komplement" - powiedział w komentarzu dla Numero.
Ambicje 33-letniego aktora, by wcielić się w główną rolę Bonda, były znane już w październiku ubiegłego roku. Daily Mail, powołując się na wtajemniczonych, zauważa: "Aaron Taylor-Johnson jest obecnie faworytem do tej kultowej roli, jest pierwszym wyborem Barbary Broccoli [producentki filmowej] - jest człowiekiem do pokonania".
Eon Productions, wytwórnia filmowa, która reżyseruje film o Bondzie, planuje rozpocząć zdjęcia w tym roku, ale reakcja aktora nieco wstrzymuje ten proces. "Bond to praca Aarona, jeśli chce ją podjąć. Formalna oferta jest na stole i oni [członkowie ekipy] czekają na odpowiedź. Jeśli chodzi o Eon, Aaron podpisze kontrakt w ciągu najbliższych kilku dni i będą mogli rozpocząć przygotowania do wielkiego ogłoszenia" - powiedział The Sun informator.
Już od najmłodszych lat Aaron Taylor-Johnson wiedział, że swoje życie poświęci teatrowi i filmowi. Pierwszą rolę dostał w 2000 roku w filmie "Apocalypse", a sława przyszła dopiero w 2008 roku po premierze komedii młodzieżowej "Angus, stringi i buziaki w ciup".
Nawet Marvel zwrócił na niego uwagę i choć Taylor-Johnson zagrał tam pomniejsze role, to od 2014 roku jego kariera poszybowała w górę. W tym roku na dużych ekranach można zobaczyć aktora aż w trzech filmach - "Łowcy krabów", "Kaskaderze" i "Nosferatu", a być może jego udział w Bondzie przyniesie jeszcze większy sukces.
W szczególności osiągnięcia Taylora-Johnsona zaznaczyły się kilkoma wygranymi nagrodami filmowymi:
- Empire Awards w kategorii Najlepszy Debiut za film "Becoming John Lennon" w 2009 r;
- Nominacja do Złotego Globu dla najlepszego aktora drugoplanowego za film Pod osłoną nocy w 2017 roku;
- Santa Barbara International Film Festival z nagrodą Virtuoso Award za film Under Cover of Night w 2017 roku.
Wiadomość o ofercie Taylora-Johnsona do zagrania najsłynniejszego szpiega na świecie pojawiła się po tym, jak fani oddali swoje głosy na portalu Lottoland na to, kogo chcieliby zobaczyć w tej roli. Ponad 2000 Brytyjczyków chciałoby zobaczyć w roli "Luthera" Idrisa Elbę. Tom Hardy, Henry Cavill, James Norton i Cillian Murphy również znaleźli się w pierwszej piątce. Aaron Taylor-Johnson w tym zestawieniu zajął dopiero dziewiąte miejsce.
Jak donosi OBOZ.UA, do roli Jamesa Bonda pretendował zdobywca Oscara za rolę w filmie "Oppenheimer" Cillian Murphy. Społeczność filmowa stwierdziła, że chętnie zobaczyłaby kolejne filmy, a dla twórców Bonda główna gwiazda Hollywood wydaje się być gotowa do powrotu do popularności.
Mamy tylko zweryfikowane informacje w kanale Telegram OBOZ.UA i Viber. Nie daj się nabrać na podróbki!